Ostatnio mam bardzo dużo wolnego czasu. Z przyczyn ode mnie niezależnych, aczkolwiek niezwykle szczęśliwych muszę zrezygnować z pracy na jakiś, więc pierwsze pytanie, które pojawiło się w głowie brzmiało: co ja zrobię z tak ogromną ilością wolnego czasu???
Na koncepcję nie musiałam długo czekać, instynkt sam mi go podsunął - instynkt macierzyński możnaby powiedzieć jako, że za 5 miesięcy stanę się pełnoprawną MAMĄ :D Pomyślałam, że chciałabym zrobić coś dla tego małego czlowieka, który już niebawem zapewne przesłoni mi cały świat.
Najodpowiedniej będzie więc wyciągnąć z kąta maszynę do szycia, wyczyścić, naoliwić i może jakieś ubranka, a może na początek przytulanki ?? Ooo, tak.
W niedługim czasie powstało wiele projektów, jak się później okazało - nie na darmo.. dlaczego?
Otóż wiadomo, czymś te przytulanki trzeba wypełnić - znalazłam na All takie zmyślne coś w dodatku antyalergiczne no i zamówiłam - jak to ja na zapas. No i przyszła paka - megapaka :)

Prawie 2 kilo milusiego puszku - a dokładnie kulki silikonowej [z atestem] mającej zastosowanie do wypełniania pościeli, zabawek itp.
Dodatkowo ma dużą puszystość i wysoką odporność na zgniecenia, zapewnia dobrą cyrkulację powietrza, ma również zastosowanie medyczne - wszystko potwierdzone certyfikatami.
Na początek postanowiłam wziąść się za jeden z moich najprostszych projektów - i tak w ciągu pewnego upalnego, niedzielnego dzionka - w sprzyjających domowych okolicznościach balkonowych powstał on - SŁOŃ.
Początkowo oczy chciałam zrobić z guzików, ale potem pomyślałam, że jeśli ma to być podusia dla niemowlaczka to chyba najlepiej będzie zrezygnować z wszelkich niebezpiecznych elementów, które mogłyby ulec połknięciu. Tak więc oko jest z filcu, ogonek też z materiału, wszystko jak najbardziej bezpieczne, uszko można potarmosić, za ogonek pociągnąć :)
Zdaję sobie sprawę, że pod względem technicznym może nie jest to dzieło najwyższych lotów, ale jak na pierwszy raz to nie jest najgorzej. W każdym razie starałam się :)
W planach kolejne przytulanki, może jakiś mobil nad łóżeczko, a docelowo także ubranka.