Lubię robić lampy. Na tę wyjątkowo długo szukałam pomysłu. Aż w końcu eureka! Odrysowałam kształt klosza, wymyśliłam wzór i zamierzałam ją pomalować, ale ale... Po tygodniu dziurkowania i wycinania powstała lampa. Odciski po cyrklu już się zagoiły, a lampa rozświetla nam zimowe wieczorki:)
Piękna! Robi wspaniały klimat:)
OdpowiedzUsuńJej! Piękna ten abażur !
OdpowiedzUsuńCudowna lampa! :) Podziwiam za cierpliwość i wytrwałość.
OdpowiedzUsuńJaka piękna :) niech sie schowają te masówki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowiutkiego bloga :) Przyjmę każdy komentarz i uwagę :)
soutachepassion.blogspot.com